Z calym szacunkiem, ale ten tekst mnie rozwalil... Znaczy, ze co... Wiosna pompuje oponke i wale tyle powietrza co manual przykazuje na 1 chudego dofiaka. Potem jade 100km, zatrzymuje sie na stacji i sprawdzam cisnienie. Potem kolejne 100km i znow sprawdzam. Potem zatrzymuje sie, nastepnego dnia ruszam, ale wczesniej sprawdzam bo opona ostygla - no paranoja jakas. Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ludzie jadacy z domu do pracy, powinni po 15 minutach zjechac na stacje benzynowa sprawdzac cisnienie w oponach Laughing
dofo, z całym szacunkiem, ale nie pisz o tak późnych porach
Nie chodzi mo o jakieś maniakalne bieganie z manometrem
Wręcz przeciwnie
chodzi mi o to, ze będąc STRASZNIE leniwym osobnikiem, NIe MUSZĘ przez sezon zaglądać do wentylków
Nie wiem jak bardzo, w %, temperatura ma wpływ na ciśnienie w gumach, ale załóżmy jednak taką sytuację:
Pompuję gumy na wiosne, gdzie temp na zew. jest powiedzmy ~10 oC, potem z racji lenistwa nie sprawdzam tego wcale. Przy "tradycyjnym" powietrzu w lato przy temp. powietrza 30oC, temp asfaltu 40-50oC, cisnienie z 2,5 atm wzrośnie do....., no właśnie tego nie wiem do ilu, ale załóżmy, ze do 3-3,5 atm. Jaki t ma wpływ na jazdę, trakcję, zużycie opon????? Ma czy nie??? To Wy jesteście specami od motongów, jeżdzicie po parę lat, więc pewnie wiecie, czy taka zmiana ciśnienia ma znaczenie, czy nie.
Jest możliwy oczywiście wariant odwrotny - pompowanie "na gorąco", a potem jazda w niskich temp. - efekty podobne.
Jeśli to co napisałem jest prawdą i efekty moga być takie jak przypuszczam, to moze warto zainwestować 5 zł na koło.
A zresztą, tak sobie tylko dywaguję, prosze nie brać tego pod uwagę
