Hello odświeżam temat w związku z jego odświeżeniem bo mi potrzeba info...
Od dwóch tygodni coś mi się działo z motocyklem, zaczęło się od niemożności odpalenia na bajzlu we wrocku (przyjechalem, zostawilem moto, wrocilem po jakimś czasie... silnik był zimny, zakrecilem rozrusznikiem.... nic, tak po kilku zakręceniach stwierdziłem ze pewnie sie zalał... więc na pych i gładko odpalił). To samo przytrafiło mi się kilka dni później (pych->odpalił) i teraz... Obejrzałem dokładnie świece, kolorek mają idealny ale... kręciłem i kręciłem rpozrusznikiem tak ze aku sie rozładowało bardzo... podłączyłem na noc pod prostownik. Akumulator się podładował i na drugi dzień próba odpalenia skończyła się sukcesem lecz nie było to gładkie odpalenie od pierwszego tak jak to mój motorek miał w zwyczaju. no... do rzeczy, sprawdziłem napięcie na aku... jest około 13V, odpalony bez świateł 15V, ze światłami 14.7V, na wysokich obrotach dochodzi ponad 16V. Stąd moje pytanie... Czy to regulator? Czy może wina akumulatora (się łudzę jeszcze, że nie będę musiał wywalać kasy na nowy regler). I czy któryś w powyższych powodów mógł sprawić takie problemy z odpaleniem o jakich pisałem wyżej... Dzięki wielkie za odpowiedź PS. Mechanik ze mnie żaden...
PS2. Zarówek mi nie pali
Edit!!! :
PS3. Wczoraj zauważyłem spory ubytek elektrolitu, uzupełniłem wodą dest i naładowałem. Dzisiaj odpalił bez problemu i ładowanie na wolnych wynosi 14.5V na wysokich 15.5V. W serwisówce jest napisane że powinno być 13.0-15.0V przy 2000rpm. Już kurna nic nie wiem...