Strona 1 z 1

Trudne odpalanie!!!

: 01 mar 2006, 22:27
autor: TomeG
Dzisiaj byłem zobaczyć sie z moja ukochana Sevenką. Oczywiscie nie chciala zapalić, ostatnio przepalalem ja jakies 4 miesiace temu (wiem ze to naganne zachowanie ale..)
Musiałem sie sporo nakrecic!
Moje pytanie: czy takie krecenie rozrusznikiem (dość długo) ma jakies ujemne skutki na silnik lub inne czesci mechaniczne??
W koncu zapalila ale to dzieki pomocy rozrusznika z zaprzyjaznionego samochodu:)

: 01 mar 2006, 22:37
autor: El Kriss
brakuje mi w ankiecie opcji powyżej 6 miesięcy....


a narty to latem też szturchasz żeby się nie zastały ?

: 01 mar 2006, 22:59
autor: TomeG
nie szturcham tylko smaruje wazelinka:)
co by tarcie było dobre:)

: 02 mar 2006, 09:11
autor: jaqbik
Gdziś czytałem że długie kręcenie rozrusznikiem nie jest dla niego za zdrowe.
Lepiej kręcic kilka razy po max 10 sekund.

: 02 mar 2006, 16:38
autor: TomeG
Gdziś czytałem że długie kręcenie rozrusznikiem nie jest dla niego za zdrowe.
Lepiej kręcic kilka razy po max 10 sekund.
e to spoko ja max 3-4 sec krecilem potem przerwa na zgromadzenie sil w akku:)

: 11 mar 2006, 10:57
autor: badek
Wlej nowe paliwo do zbiornika do odpali za 1 razem :D Paliwo wietrzeje :cry:

: 11 mar 2006, 16:46
autor: lesor
brakuje mi w ankiecie opcji powyżej 6 miesięcy....
Popieram szanownego przedpiszcę, a nawet więcej:
brakuje w ankiecie: pierwszy raz odpalę wyjeżdżając na pierwszą przejażdżkę.

No ale ja nasmarowałem sevenkę towotem i zawinąłem w namoczony w oleju pergamin i umieściłem w skrzyni wypełnionej trocinami. :lol:

: 14 mar 2006, 13:22
autor: Matiej
Buhahahahah. A mi sie chciało jakos w listopadzie pojeździć jak śniegu prawie nie było. Odpalanie jakoś nie szlo bo aku padł. Potem na kablach odpaliłem. też musiałem kręcić jak dekiel z 15 min. Jak odpaliła to sie przejechalem 3km zmarzłem jak 150 i do tej pory nie ruszam nic a nic. Ja jak w przypadku lesora. Smarem zakonserowowałem i wstawiłęm do pomieszczenia z grzejnikiem zeby nie zmarzła ihhihiihhi.
Pierwsze odpalanie będzie jak będe olej zmieniał.

: 14 mar 2006, 17:49
autor: zbyhu
Czolem!

To moja okazuje sie duzo bardziej chetna do wspolpracy :).
4 miechy stala nie ruszana. Pierwsze zakrecenie - max 5sek, odpoczynek.
Drugi raz 5 sek, odpoczynek.
Za trzecim razem juz cos podlapywala i zaskoczyla na 2 gary. Pochodzila i zdechla. Czwarte nacisniencie rozrusznika - piekny klang wszystkich czterech garkow :D.

Pozdrawiam

: 14 mar 2006, 19:31
autor: TomeG
Zbyhu - RESPECKT:)
Mi się nigdy nie udalo tak szybko rozkrecic mojej pięknosci.
chociaz zauważyłem że im wyzsza temeratura tym wieksza chęć współpracy.
I nie ma tu na mysli akku bo on w domu w cieplutkim, nie wiem czemu tak jest. Może sie gniewa że ja w zimnym ciemnym garazu zostawiam na 3-5 miesiecy:)

: 14 mar 2006, 21:08
autor: Toma
Jak dla mnie to brakuje opcji - nie mam tego problemu - bo śmigam 12miechów w roku :P :D

: 14 mar 2006, 21:27
autor: TomeG
Jak dla mnie to brakuje opcji - nie mam tego problemu - bo śmigam 12miechów w roku :P :D
Toma gdzie Ty mieszkasz w Californi??

: 14 mar 2006, 23:01
autor: dofo
Ten oszust ma Sevenke z Czarnobyla, ktorej wyroslo trzecie kolor :mrgreen: :lol:

: 16 mar 2006, 16:27
autor: Toma
Ten oszust ma Sevenke z Czarnobyla, ktorej wyroslo trzecie kolor :mrgreen: :lol:
no i wyrósł kartoflak z Metzelera Tourance na tylnym kole :grin: i tak sobie radzi szprytna sevenka z zimą :D

: 16 mar 2006, 19:40
autor: lesor
W przeddzień przedednia TBSZ postanowiłem odpalić maszynę :) Włączyłem zapłon i zadowolony z czerwoności i zieloności czym prędzej wyłączyłem, żeby nie nadszarpnąć za mocno elektronów, bowiem spodziewałem się, że w ogniwie suchutko. W garażowisku mam bowiem +30stopni.
Założyłem spodnie, pancerz, kurtkę, buty, kask, rękawice, wypchnąłem Czerwonego Kapturka (zapomniałem dodać, że od rana odsysałem towot :P ) uprzednio odkręciwszy kranik paliwa.
Usiadłem, włączyłem ssanie, ponownie włączyłem zapłon i nacisnąłem przycisk POWER. Oczarowany efektem zsiadłem, wypchnąłem motocykl z poziomu -1 i potem 100m do auta, załączyłem przewody. Nastąpiło gwałtowne poruszenie jonów, wręcz wystrzałowe pobudzenie do pracy. To strzeliła iskra - zamieniłem polaryzację :lol: . Zamieniłem szczęki krokodyli, ponownie przekręciłem kluczyk. 8 sekund kręcenia i brrrrrnnndndndndndndndndn :grin: :grin: :grin:
Zgrzany, zasiadłem na tronie i w trybie awaryjnym (60, do 80 przy wyprzedzaniu) przekulałem 17km. Trzeba przyznać, że ludzie byli :shock: :shock: :shock: na widok waryjata :scigacz:
Wjechałem w centrum i cieszyłem się jazdą między zakorkowanymi autami
Jeszcze tylko wieczorne :piwo: i sezon uznaję za rozpoczęty. :rock: :moto: :sex: :fuck: :banan:

:arrow: Muszę od nowa przywyknąć do klamek. Kilka blokad kół zaliczyłem :!:
A jutro doleję pół litra wody do akumulatora i :sex_anal: (podładuję) ;)

: 23 mar 2006, 10:47
autor: in4matik
A ja odpaliłem swoją sevenkę ostatnio chyba pod koniec listopada, odpaliła po długim kręceniu, dymiła niemiłosiernie, ale zauważyłem jeszcze coś dziwnego, w lato na ssaniu kręciła do 3 tyś obr/min a po tej długiej przerwie na ssaniu kręciło ją do 6 tyś. Nie wiem czy to wina temperatury otoczenia czy długiego przestoju, mam nadzieje że jej to minie po pierwszym wiosennym odpalaniu. No i jakby bez ssania lżej jej było.

Coraz więcej widać waritatów na warszawskich ulicach, którzy nie mogą wytrzymać i wsiadają na moto, za każdym razem patrzę i podziwiam bo jestem ciepłolubny. Ale przestaje mnie to dziwić po tym jak w 2005 roku widziałem jak jakiś pan jechał w wigilie motocyklem.

Pozdrawiam wszystkich oczekujących na prawidziwą wiosnę.

: 23 mar 2006, 11:36
autor: zajc
. Ale przestaje mnie to dziwić po tym jak w 2005 roku widziałem jak jakiś pan jechał w wigilie motocyklem.
To mnie dopiero nazwiesz wariatem-ja jezdzilem w pierwsze swieto Bozego Narodzenia :mrgreen:
A teraz mnie korci by jutro przytargac moto do Poznania-traska 220 km...
ale ciagle sie waham :wsciekly:

: 23 mar 2006, 15:06
autor: zbyhu
Czolem!

A ja jezdzilem w sylwestra 2004/2005 - od 20:00 do 22:00 :D.

Przyprowadzaj fure!
My z bratem w niedziele zapewne bedziemy wracac z nowym motorkiem z Rzeszowa do Rybnika - 360km ;).

Pozdrowki

: 25 mar 2006, 19:27
autor: zajc
No i wczoraj zrobilem ponad 260km na kolach :P Cos na tym starym paliwie slabo idzie, dobrze ze sie bak oproznil i nowego juz zdazylem nalac :D

: 25 mar 2006, 19:37
autor: zbyhu
Czolem!

A ja dzis zrobilem 140km na nowej bryce brata ;].
Qrka, jezdzilem juz w tym sezonie na motorku ojca, brata, ale jeszcze nie na swoim ;).
Czas to zmienic...

Pozdrowki