Dawno mnie tu nie było, ale przy tego typu życiowych dylematach zawsze się zastanawiam, że jeszcze mamy w porywach 5*C, a bardzo nadwrażliwi motocykliści o los dwudziesto letniego silnika nie mają żadnego problemu z jego odpaleniem i jeszcze zimnego pałować do odcinki aby szybciej się nagrzał.
Po drugie, brakiem przyczepności ich opon do asfaltu w tak niskiej temperaturze, nad czym w ogóle się nie zastanawiają i wszystko jest zajebiście gdy już pociskają między samochodami slalomem, a jedyne co ich tutaj trzyma to grawitacja
Ale za to w aucie, broń Boże zmieniać opony na lato, przecież jest jeszcze 7*C, a w Auto Świecie napisali, że zaleca się od 8*C wymieniać bo guma parametrów nie trzyma
Do prawdy, ten świat jest zabawny ... grunt żeby olej pachniał