w czasie dłuzszej i szybszej jazdy - silnik umiera
: 29 maja 2006, 12:54
Niektórzy wiedzą, że w mojej SF pojawiła się taka przypadłość: utrzymanie stałej prędkości (~6-8000 obr/min) przez dłuższy czas powoduje umarcie silnika. Takie całkiem. Niezależnie od pozycji kranika, niezależnie od ilości paliwa w zbiorniku.
Jak już sie zatrzymam i pokręcę 35 sekund rozrusznikiem to jedzie i tylko Bóg może wiedzieć kiedy sie następny raz przydarzy.
Usterka występuje częściej ze wzrostem prędkości silnika.
Być może coś źle złożyłem po zdjęciu zbiornika (ale byłem uważny i 5 razy sprawdzałem).
Kranik 3 razy zdjąłem, czyściłem, dmuchalem, oglądałem membrankę.
W czasie trwania usterki gaźniki były zdejmowane, czyszczone, oglądane, wymienione świece, filtry, olej i nawet opony
Pomyślałem o tankbagu i nawet na preclach mi zasugerowali, że toto ale przy ostatniej trasie wkładałem łapę pod torbę żeby był dostęp powietrza a i tak kopczolaszung
Jakies sugestie?
Jak już sie zatrzymam i pokręcę 35 sekund rozrusznikiem to jedzie i tylko Bóg może wiedzieć kiedy sie następny raz przydarzy.
Usterka występuje częściej ze wzrostem prędkości silnika.
Być może coś źle złożyłem po zdjęciu zbiornika (ale byłem uważny i 5 razy sprawdzałem).
Kranik 3 razy zdjąłem, czyściłem, dmuchalem, oglądałem membrankę.
W czasie trwania usterki gaźniki były zdejmowane, czyszczone, oglądane, wymienione świece, filtry, olej i nawet opony
Pomyślałem o tankbagu i nawet na preclach mi zasugerowali, że toto ale przy ostatniej trasie wkładałem łapę pod torbę żeby był dostęp powietrza a i tak kopczolaszung
Jakies sugestie?