Strona 1 z 1

Żebym ja to wiedział co to...

: 03 kwie 2018, 21:25
autor: Hondafan
Zaczynam się martwić, tylko w sumie nie wiem czy powinienem...
W tamtym roku pocisnąłem w duże upały moją babcią po autostradzie, nie daleko ale za to szybko, czyli ile fabryka dała...zjechałem dojechałem do miasta tam w sporym ruchu zrobiłem jeszcze kilka km i w momencie wjazdu na zaplanowany parking maszyna zgasła, starter i ledwo odzew, aku ledwo zipie, zostawiłem motor, stwierdziłem, że pewnie go zagotowałem.. załatwiłem sprawę, z duszą na ramieniu zastanawiając się już jak go sholować, spróbowałem odpalić, odpalił, ale jakoś tak nieśmiało, już normalnie wróciłem do domu i do końca sezonu nie było problemu...fakt, że w takie upały i z taką prędkością już nie jeździłem ale za to trasy dużo dłuższe...
dzisiaj demon wrócił, pojechałem do pracy, raptem 15km, temperatura około 0, zamarznięte kałuże po drodze...dojeżdżam pod robotę, zamknięty gaz bo spory ruch pieszych i pojazdów przed firmą, wjeżdżam na parking (w sumie to się wturlałem), dwa metry przed zaplanowanym miejscem, motor gaśnie wgl bez powodu, znowu starter, i znowu ledwo zipie...dopchałem go na miejsce..do żony już dzwoniłem, ze pewnie przyjedzie po mnie po robocie, a tu po robocie motor odpala bez problemu, wróciłem..sprawdziłem aku 13,6 więc szału nie ma ale tragedii też nie...
ktoś ma pomysł o co chodzi? silnik zachował się dwa razy jakby był przegrzany i rozrusznik nie był w stanie przekręcić go bo spuchł...
nie mam pomysłu tym bardziej, że zdecydowanie dziś rano przegrzać to on nie miał się czym, a wracałem o 16 gdzie było blisko 20 stopni i maszyna zachowywała się bez zarzutu..

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 03 kwie 2018, 22:18
autor: krzysiek_m
Coś z elektryką ogólnie prędzej.. klemy od akumulatora sprawdzałeś? Może pomierz napięcia jak ci nie będzie kręcić.

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 03 kwie 2018, 22:56
autor: Hondafan
on kręci bez żadnych problemów, nie widać żadnych nieprawidłowości...nie mógł ruszyć silnika w tych dwóch przypadkach i to nie wyglądało jakby prądu nie starczało tylko silnik opory stawiał...tak sobie przypomniałem, że za pierwszym razem to też czujnik biegu jałowego powariował ale to też na to, że mu się za gorąco zrobiło zrzuciłem...tym razem, z czujnikiem nic nie zauważyłem...cóż, akumulator podładowałem, będę jeździł i obserwował...

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 04 kwie 2018, 09:44
autor: carlos74
Watpie bys ja przegrzal, moze regulator alternatora....... jak juz soulsick napisal cos z elektryka

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 04 kwie 2018, 11:14
autor: KLOSZ
Zacząłbym od podstaw, czyli klemy, podłączenie masy do silnika i instalacji, przekaźnik rozrusznika i takie tam pierdoły. Może coś w samym rozruszniku? Skoro raz kręci dziarsko, a raz ledwo, ledwo... Równiez nie sądzę, żebys tak przegrzał silnik przy temperaturze kilku stopni na powietrzu, żeby aż stanęły tłoki ;)

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 05 kwie 2018, 09:54
autor: Hondafan
myślę, że jestem panikarzem haha..te prozaiczne rzeczy z instalacją posprawdzałem już wcześniej, zresztą jak zawsze przed sezonem lub jak coś się "dzieje"...na więcej moja wiedza "elektryka" i tak mi nie pozwala...motor to mi pali tak szybko, że w sumie to kręcić rozrusznik nie zdąży, poniżej sekundy, dotykam startera i odpalony, więc szczerze mówiąc, to ja nie wiem jak to jest z dziarskim kręceniem, bo przecież nie będę wciskał startera jak już silnik chodzi :)...a te dwa przypadki to pewnie jakiś splot dziwnych okoliczności...myślałem, że może ktoś miał podobnie i znalazł co to...a pewnie to nic, tylko ja nerwowy...w przegrzanie silnika też nie wierzę, po prostu za dużo kilometrów zrobiłem od pierwszego przypadku, nie widzę, żadnych innych negatywnych objawów, tylko, że to co się działo najbardziej przypominało mi właśnie takie "spuchnięcie" silnika..a przecież on chyba nie może "spuchnąć", a za chwilę wrócić do normy haha...logiczne są te elektryczne podejrzenia, ale na razie zostawię jak jest, więcej sam nie zrobię, a jak znowu jakiś taki numer to wtedy poszukam pomocy u jakiegoś wybitnego elektryka

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 05 kwie 2018, 13:43
autor: Wojtas
W/g mnie nie jest to objaw normalny. Ja się jeszcze nie spotkałem z nim osobiście, więc nic nie napiszę. Podejrzewam rozrusznik. Może to są pierwsze objawy jego niedomagań? Najgorszy jest brak systematyczności w tej usterce. Masz rację żeby z tym jeździć. Jeżeli pojawi się częściej ta usterka, to będziemy dywagować.

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 05 kwie 2018, 13:44
autor: KLOSZ
Może jakies przywieszające sie szczoty, albo cos w tym rodzaju...? Tak sobie gdybam...

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 09 kwie 2018, 19:10
autor: bogd74
Może tylko ukierunkuje...nie wiem jak tu jest ułożyskowany rozrusznik, ale takie objawy powoduje wysoka temperatura i zużyte tuleje w rozruszniku...normalny objaw w samochodach....ostygnie pali normalnie...

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 09 kwie 2018, 20:43
autor: Hondafan
maszyna chodzi jak rakieta...czekam na kolejny demoniczny atak...a w sumie to nie czekam...oby nie nastąpił...

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 22 maja 2018, 18:15
autor: Hondafan
w związku z tym, że rozgrzany niby odpalał ale dalej nieśmiało co mnie nie do końca zadowalało zdecydowałem się oddać rozrusznik do znajomego elektryka na diagnostykę i ewentualną regenerację...chłop sprawdził i stwierdził, że w sumie nie ma się prawie do czego przyczepić: zawieszała się jedna szczotka i lekko nadpalony komutator...odczynił swoje cuda, oddał powiedział, że teraz rozrusznik cacy skasował zero...dziś testowałem maszynę na obecność szyby i stoperów o czym w innym miejscu forum i właśnie przy okazji rozgrzałem motor na autostradzie...jest dobrze, bardzo dobrze..w sumie stwierdziłem, że mimo iż poprzednio kręcił nieźle to teraz kręci wspaniale...bez znaczenia zimny czy rozgrzany po maksymalnym "piłowaniu" sprzętu...uff mam nadzieję, że demona zabiłem na zawsze :)
PS Klosz gratuluję nosa z tymi szczotkami :)

Re: Żebym ja to wiedział co to...

: 22 maja 2018, 19:25
autor: KLOSZ
Super, że problem rozwiązany :)