Strona 3 z 5

Re: Olej w lagach...

: 16 cze 2013, 21:46
autor: szataniszcze
ogarnąłem :jupi:
a jazda teraz jest rzeczywiście jedwabista 8)
marcin, największy problem który może nas napotkać przy wymianie to odkręcenie górnych nakrętek lag. Nie chodzi o same odkręcenie, ale o rozmiar ampula.
odciągnij sobie plastikową zawleczke na ladze od góry, tuż pod kierownica i zobaczysz jaka franca wielka :>
Ja miałem ten luxus że u wujasa w warsztacie są takie gadżety, ale w normalnym przydomowym warsztacie trudno o taki rozmiar :|
reszta do ogarnięcia ;)
a wlaśnie! pytanie do tych co wymieniali. czt pod korkami w lagach od góry mieliście łożysko i podkładkę, a potem sprężynę? czy to u mnie ktoś zastosował agro-tuning?
TOMI! da się zmienić olej bez wyciągania lag , jak nie zmieniasz uszczelniaczy :)
ja miałem takie luksusowe stanowisko pracy u wujasa w warsztacie 8)
Obrazek

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 08:17
autor: KLOSZ
Niby sie da, ale.... jak zwykle jest jakies ale ;)
Bez wymontowania lag trudno jest je dobrze przeplukac przed zalaniem nowego oleju. Ja jak plukalem, to kazdą lagą przy plukaniu merdalem we wszystkie strony, sciskalem ja i rozciagalem i dosc duzo syfu z niej wyplywalo. Przy lagach siedzacych w motku trudniej o taka operacje. A przeciez wyjecie lag z motura to 20 minut roboty, wiec po co oszczedzac na takich czynnosciach? ;)

No chyba, ze ktos ma cisnienie, zeby wymienic, ma na dole lag zaworki spustowe (ja w Trampku niestety nie mam ;( ) i nie ma jak zawiesic motura, to mozna probowac, ale moim zdaniem to raczej "metoda z ograniczeniami" ;)

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 08:51
autor: szataniszcze
następny problem ze spuszczaniem uilu na moto to to że trudno ocenić czy cały olej wyleciał :>
ja tam lagi do czyszczenia rozebrałem na częsci pierwsze :naughty:
straszanie mnie ciekawiło co tam w środku jest :mrgreen:

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 12:25
autor: marcin_z
Dobra robota :spoko: muszę wkońcu się za to zabrać, jakby so bede dzwonił i wpadniesz na reanimacje :diabelek:

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 12:33
autor: szataniszcze
nie ma problemu ;) Momentami przydaje się druga osoba, ale tak to na spokojnie przy piwku można to zrobić :]

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 12:34
autor: marcin_z
nie ma problemu ;) Momentami przydaje się druga osoba, ale tak to na spokojnie przy piwku można to zrobić :]
z Tobą przy piwku nie bede tego robił. Tu trzeba mieć trześwy umysł

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 12:53
autor: szataniszcze
bbuuaahahahahahaaa
jak skręcałem wszystko do kupy to już miałem troszkę w czubie i sam sie zastanawiałem czy nie podokręcać następnego dnia :rotfl:
ale zrobiłem 100 kilosów z żona i na razie nic nie odpadło :hihi:

Re: Olej w lagach...

: 17 cze 2013, 22:52
autor: TOMI
TOMI! da się zmienić olej bez wyciągania lag , jak nie zmieniasz uszczelniaczy :)
ja miałem takie luksusowe stanowisko pracy u wujasa w warsztacie 8)

A czy ja coś mówiłem :(
A po takim doświadczeniu micha się cieszy jak u dzieciaka - i chyba o to chodzi :jupi:

Re: Olej w lagach...

: 18 cze 2013, 00:42
autor: grzesiek
A jaki olej zalałeś? i czy jest różnica między starym a nowym olejem? Jest twardsze zawieszenie?

Re: Olej w lagach...

: 18 cze 2013, 08:09
autor: KLOSZ
Tak tylko gwoli scislosci wypowiedzi: od bardziej gestego oleju zawieszenie nie robi sie twardsze, tylko mamy silniejsze tlumienie, a to troszke co innego.

Re: Olej w lagach...

: 18 cze 2013, 10:21
autor: szataniszcze
A jaki olej zalałeś? i czy jest różnica między starym a nowym olejem? Jest twardsze zawieszenie?
idąc tropem klosza, zalałem 20W i nie żałuje, a najchętniej wlał bym ze 40 W :mrgreen:

Pierwsza sprawa:
jak pisałem w wątku o jeżdżeniu między słupkami :
jak zaatakowałem słupek to na wyjściu z niego miałem latanie kierownicy - jak by lagi pracowały osobno ;) to powodowało wyrzucanie mnie na zewnątrzną i rozpieprzanie całego genialnego manewru :cry:
dziś jade na placyk i przetesytuje zawiechę w warunkach sprtowych, ale jak na razie po zmianie oleju pokażywałem żonununi jak umiem zamiatać kółeczka. Żadnych wstrząsów nie odczułem, a na spokojnie odciągam kkierownice do ogranicznika i kręce :jupi: :jupi:

druga sprawa:
jak byłem z żonununia na trasie i miałem dociążony motur (żona+ kufer) to przy ruszaniu z miejsca też miałem takie drgania kierownicy- masakroza :cenzura:
teraz tego nie ma.

trzecia sprawa:
Jadąc z żonununią i kufrem przy prędkościach 50-60 slalom po asfalcie robie ruszając samymi biodrami :rock: nie wiem czy to sprawa dociążenia, ale jest zajebiście :serduszka:

Generalnie:
Motur jest mega sterowny, powiedział bym nadsterowny (ale dokładnie nie znam tego pojęcia, więc nie chce tu szerzyć jakiejś perwersji 8) ) tak jak wcześniej kładłem go z lekkością, to teraz przy przeciwskręcie i przy wolnych predkościach odczuwam jak by mi ktoś ujął ze 100 kilosów z cebuli :mrgreen: A juz manewry na 1 i 2 to po prostu bajka :serduszka: jak rowerkiem :serduszka:
na razie przejechałem 100 kilo trasy z żoną, a dziś ruszam na trening, więc przetestuje bardziej i solo ;)
Dodam jeszcze że to wywalone zawieszenie nie przeszkadzało mi nigdy z wykładaniem się itd. Teraz też jestem ciekawy jak to bedzie wszystko działać przy maxymalnych wychyłach? podejrzewam że szybciej bede dochodził do maxymalnych pochyłów. Ale to sprawdze dziś ;)

Teraz pytanie do was ;)
Jak myślicie? co chciał osiągnąć człowiek który pod korek lagi w moim motocyklu, upchnął łożysko? Sprawdziłem w serwisówce i powinien iść korek, podkładka, spęzyna. U mnie siedzi łożysko między podkładką a korkiem.
Co to może dać?
Zwiększa nam sie prześwit? :co:
czy utwardzona sprężyna skraca nam skok zawieszenia? :co:
czy ten człowiek nie słyszał o zmianie oleju w lagach i po prostu chciał poprawić twardość zawieszenia? :co:

Re: Olej w lagach...

: 18 cze 2013, 11:24
autor: KLOSZ
Wkladanie podkladek na sprezyny jest stare jak swiat i ma sluzyc usztywnieniu zawieszenia, albo poratowaniu w sytuacji jak juz nam siadly sprezyny (w starszych trampkach pasowaly np idealnie do tego celu tuleje wahacza z samochodow Lublin, dostepne za 10 pln w sklepach polmozbytu :) ). Daje to dokladnie zwiekszenie napiecia wstepnego sprezyny, a co za tym idzie - usztywnienie zawieszenia.

Zmiana oleju na bardziej gesty daje w efekcie zwiekszenie tlumienia w zawieszeniu. W skutek tego motocykl mniej nurkuje przy naglym hamowaniu, ale tez mniej komfortowo wybiera nierownosci drogi. Ponadto z uwagi na zwiekszone tlumienie moze powodowac troszke wieksze ryzyko utraty przyczepnosci gdy np trafimy jadac po luku na tarke/nierownosci asfaltu.

Wlanie gestego oleju przy klapnietych sprezynach nie za wiele nam pomoze, takze jedno i drugie jest rownie istotne.

Chcac to jeszcze jakos zobrazowac, moznaby powiedziec, ze jak Szataniszcze wsiadzie na motura i bedzie na nim siedzial to wspomniane lozyska na sprezynach dadza w efektcie wyzej stojacy motocykl (zawieszenie mniej sie ugnie pod naporem Szataniszcza) - takiego efektu nie uzyska sie wlewajac gesty olej.

Dzieki gestemu olejowi, jak Szataniszcze wskoczy na motura, to bedzie on dluzej przysiadal pod jego naporem, ale przysiadzie tak samo nisko jak przy oleju standardowym.

Re: Olej w lagach...

: 18 cze 2013, 12:20
autor: szataniszcze
no i wszystko już rozumiem ;)
tak jak mówiłem dziś przetestuje wychyły na kostce bauma i sprawdze te mniejsze walory przyczepnościowe przy twardszym oleju ;)

Re: Olej w lagach...

: 19 sie 2014, 08:53
autor: marcin840
Wymieniałem uszczelniacze i olej w lagach, przy okazji też założyłem nowe panewki ślizgowe - na lagę i tą drugą w goleni - panewki kupione oryginalne w aso, olej motul fork 10W, odmierzałem strzykawą - wlane dokładnie 482ml. Przejechałem jakiś 1000 - 1200 km i dzisiaj wywaliło olej z prawej lagi. Nie rozbierałem jeszcze - jakie mogą być przyczyny? Uszczelniacze założone na 100% dobrze, oleju też nie przelałem - macie jakieś pomysły? Teoretycznie może wywalić jak byłoby za dużo oleju, ale było tyle ile trzeba. Uszczelniacz się jakiś felerny trafił? Lagi w idealnym stanie, żadnych rys - dlaczego tak się stało? Uszczelniacze TourMax - miał ktoś podobny przypadek? Innej firmy szukać? Zamawiać oryginały?

Re: Olej w lagach...

: 19 sie 2014, 09:05
autor: wiesiek3d
Wygląda na to że albo uszczelniacz felerny albo uszkodzony przy montażu.
Polecam uszczelniacze Ari Ariette najmniej z nimi problemów i długo wytrzymują.

Re: Olej w lagach...

: 20 sie 2014, 14:59
autor: marcin840
Ok, dzięki, zamówiłem Ariete - zobaczymy. Dziwna sprawa, zdjąłem na razie tylko przeciwpyłowy - wszystko wygląda z zewnątrz ok, ale pusza olej strasznie. Może wewnątrz uszczelniacza spadła sprężynka - jak przyjdą nowe to wyciągam lagę i obadam co i jak. Montowałem sam, delikatnie powolutku wciśnięty i dobijany też powoli z każdej strony i rozciętym starym - raczej nie ma szans żeby coś mu się stało.

Edit:

Rozebrane, uszczelniacz rozwalony na 1/4 obwodu - w środku, na zewnątrz jak nowy, zakładam, że taki się trafił felerny, wymieniony na Ariete, mam nadzieję, że dłużej pożyje. Nie wiem czy to pojedynczy przypadek, ale dla potomności ten walnięty to był TourMax.

Obrazek

Re: Olej w lagach...

: 10 mar 2015, 10:17
autor: mateo000
Tak poczytałem Panowie o waszych zmaganiach z zawieszeniem i doszedłem do wniosku, że dam rade.To pewnie najgłupszy wniosek jaki mogłem wysnuć po przeczytaniu 3 stron na forum, ale na pewno będzie git! Teraz tylko trzeba czekać na wolny weekend ze słabą pogodą. Aż ciekaw jestem, jak się będzie zachowywała na świeżej oliwie. Wszystko przy mojej Siódemce miałem porobić przez zimę, a zaczynam dopiero teraz...

Re: Olej w lagach...

: 11 mar 2015, 21:24
autor: Hyde
Na pewno lepiej, jak chcesz utwardzić zawieszenie to lejesz gęściejszy olej, ale moim zdaniem widelczyk w sevenie na olejku z serwisówki działa rewelacyjnie.

Re: Olej w lagach...

: 14 mar 2015, 20:16
autor: mateo000
Cala teorie trafil szlag... Od 2 godzin siluje sie z wyszarpaniem lagi z golenia, czy jak to sie tam nazywa. Jedna poszla sprawnie, druga sie blokuje. Albo cos jest nie od kompletu, albo laga krzywa. Zabawa, ze wez...
Ale mam pewna teorie, dlaczego nie idzie.
Nie kupilem piwa...

Re: Olej w lagach...

: 14 mar 2015, 22:03
autor: Mariusz
Ja tak szarpałem do czasu aż się zorientowałem, że od dołu trzeba wykręcić śrubę. Rozumiem, że Ty nie zapomniałeś o tym.

Re: Olej w lagach...

: 15 mar 2015, 09:02
autor: mateo000
:D niestety, pamietalem o śrubie. Po 4h poddalismy sie z bratem. Bilans raczej smutny, bo w trakcie walki laga lekko zarobiła młotkiem który odskoczył z drewnianego klocka. Szczęśliwie, w miejscu, które pod uszczlki nie wejdzie, więc jeżeli dziś jakimś cudem uda mi sie to rozłożyć, to ewentualnie będzie można pojeździć na tym.
Oddam to jeszcze jakiemuś majstru, co może spotkał się już z takim przypadkiem. Może coś zrobi, ale wisi chyba nad moją Siódemką widmo nowego widelca.
Całe szczęście, że pogoda dziś zapowiada sie słonecznie i dość ciepło, bo przecież gdzieś bym pojeździł, a tak, to nie pojeżdżę :D
Z tego miejsca, chciałbym jeszcze dodać, że robota jest faktycznie całkiem nieskomplikowana i jeżeli tylko jest możliwość podwieszenia zabawki, to całość problemów nie sprawia. Nooo... Chyba, że coś... Ale ogólnie, róbcie sami, bo sie da.

Re: Olej w lagach...

: 17 wrz 2017, 15:41
autor: bogd74
Zaś stary kotlet ale...może komuś się sprzyda...
Bez wymontowania lag trudno jest je dobrze przeplukac przed zalaniem nowego oleju. Ja jak plukalem, to kazdą lagą przy plukaniu merdalem we wszystkie strony, sciskalem ja i rozciagalem i dosc duzo syfu z niej wyplywalo.
Bez problemu można przedmuchać powietrzem i będą cacy...tak robi większość mechaników i cały syf się wydmuchuje bez potrzeby demontażu...

Re: Olej w lagach...

: 19 wrz 2017, 08:17
autor: KLOSZ
Może i tak, ale nie każdy ma taki power w płucach, albo kompresor w garażu ;)

Re: Olej w lagach...

: 23 wrz 2017, 17:33
autor: bogd74
No tak ale nie ważą tone i można gdzieś podjechać ;) ...ponoć czyste potem jak ta lala...mój kumpel tak robi przed demontażem z każdego typu i poleca....

Re: Olej w lagach...

: 13 paź 2017, 20:20
autor: bogd74
Dziś wymieniałem na 20W i 20 minut roboty z browarem w międzyczasie...